Sesja ślubna w górach
Marzeniem Kingi i Wojtka była sesja ślubna w Tatrach które dopiero od roku przestały mi być obce. Nie mieliśmy wybranego konkretnego miejsca, koniec końców padło na Popradzki Staw. Nie jestem typem człowieka który lubi mieć wszystko perfekcyjnie zaplanowane więc sesje takie traktuję bardziej spontanicznie. Oczywiście zaznajamiam się z miejscami i trasami, lecz nie planuję w którym konkretnie miejscu zdjęcia będę robił. Uważam, że im mniej się na tym skupiamy większą szansę mamy by uzyskać materiał bardzo naturalny. Sesja w Tatrach. Inne sesje ślubne zobaczyć możesz TU.
Popradzki Staw
Miejsce to znajduje się po słowackiej części Tatr Wysokich nieopodal szczytu który zrobił na mnie niesamowite wrażenie – Łomnicy. Długa, lecz nie męcząca wędrówka skutkowała coraz to bardziej spektakularnymi widokami. Tatry w szczególności po słowackiej stronie (nie tak zatłoczone jak w Polsce) poraziły mnie swoją surowością. Czas spędzony świetnie, z parą szalenie sympatyczną. Mimo zimna i silnego wiatru nie schodził nam uśmiech z twarzy a sama sesja bardziej przypominała zwykłą wędrówkę po górach z ciekawymi rozmowami w tle.
Sesja ślubna w Tatrach
Miejsce: Popradzki Staw
Pięknie sfotografowany piękny ślub! Wspaniale gdy Pary Młode realizują swoje pomysły i marzenia.
Również fascynują mnie czarno-białe zdjęcia, jednak sesje plenerowe, szczególnie w tak pięknych miejscach zawsze kuszą kolorem. Pięknie to wyszło u Ciebie, bardzo naturalnie! Widac, że para świetnie się bawiła :) piękna pamiątka :)
lekko, spontanicznie, czule
niektóre kompozycje petarda
świetna sesja, zazdroszczę Parze Młodej :D
Moje zdanie znasz – gratulację za odwagę ukazania majestatu gór i majestatu miłości w bieli i czerni. Wszystkie sesje w górach to kolor – Ty przełamujesz te schematy – brawo za pomysł.
Ciekawy pomysł na sesję ślubną w całości czarno-białą :)
Kto wie, może też się wkrótce odważymy ;)